Lalka waldorfska to szmacianka, zrobiona wyłącznie z naturalnych produktów. Mimika lalki jest neutralna, nie narzuca emocji, to dziecko ma sobie wyobrazić, czy lalka jest wesoła, czy smutna. To bardzo przyjemna i zdrowsza alternatywa dla plastikowych, nienaturalnych i często brzydkich lalek, jak np. Barbie czy Monster.

Od dawna chciałam uszyć tytułową lalę, ale ciągle miałam jakieś argumenty przeciw. Zainspirowana pewną rozmową, wreszcie postanowiłam, że zrobię! Przeszukałam internet, przeczytałam i oglądnęłam każdą wyszperaną stronę, aż uzbrojona w wiedzę teoretyczną, zabrałam się za szycie. Dla niewtajemniczonych dodam, że uszycie lalki waldorfskiej to wcale nie taka prosta sprawa. Już sama buźka jest uformowana w sposób niezwykły.

Końcowy produkt powinien wyglądać mniej więcej tak:

źródło zdjęcia: https://pl.pinterest.com/pin/464855992762056872/

Takiej na pewno nie zrobiłabym, ale od czegoś trzeba zacząć.

Zaczęłam od dokładnego przestudiowania poniższych stron:

Jak samemu uszyć lalkę? – materiały i linki

Jak uszyć ciało lalki waldorfskiej?

Jak uszyć głowę lalki waldorfskiej?

Kurs szycia ciała lalki

Absolutnie najlepszy (czyt. najbardziej czytelny) kurs na wyszycie włosów lalce

Moja faworytka w tworzeniu lalek waldorfskich

Kiedy znałam już wszystko na pamięć, jak również przeglądnęłam setki innych zdjęć, przygotowałam materiały do pracy. Nie miałam profesjonalnych półproduktów, jakie np. Lalinda podaje na swoim blogu, ale starych skarpet trochę się nazbierało, sztuczne wypełnienie do poduszek też miałam. Lala musiała poczekać tydzień na włosy, ale w końcu je dostała.

Nowa mama lali, czyli moja córeczka, jest zachwycona. Syn domaga się wersji wyłącznie dla niego, więc możliwe, że zrobię niebawem drugą.

Poniżej przedstawiam moją pierwszą lalkę wzorowaną na waldorfskiej.